Kobieta niezrównoważona, czyli jaka?
Podobnie
jak wśród mężczyzn, w środowisku kobiet również występują pewne typy kobiet,
które można uznać za niezrównoważone, nienormalne, inne. Są to kobiety, które
zachowują się inaczej niż opisują to normy społeczne, lub inaczej niż chcieliby
tego ich mężowie.
Kobiety dominujące.
Często
w małżeństwach obserwujemy że to żona "nosi spodnie" . Jest osobą
dominującą, decydującą o prawie wszystkim w domu i poza nim. Są to związki, w
których kobieta jest stroną dominującą. Lubi rządzić, a każda próba przeciwstawienia
się temu jest tłumiona krzykiem, ciężką ręką, manipulacją, szantażem a nawet
wymyśloną chorobą. Kobiety dominujące, bo o nich mowa potrzebują
muszą trzymać ster, decydować o wszystkim, sprawować władzę w rodzinie. W
przeciwnym przypadku są nieszczęśliwe, próbują wrócić na dominująca pozycję i
zrobią wszystko, żeby to osiągnąć. Życie z takimi typami kobiet może być łatwe
o ile mamy łagodną i uległą postawę, nie chcemy i nie musimy o niczym decydować
i zgadzamy się ze wszystkim, co zadecyduje Dominatorka. W przeciwnym przypadku
w małżeństwie będą miały miejsce ciągłe kłótnie, awantury i walka o władzę.
Kobieta która potrzebuje władzy najczęściej nie zdaje sobie sprawy ze swojej
wady, ze swojej choroby i uważa, że jej dążenie do dominacji jest rzeczą naturalną
i tak ma być. Musi tylko pobrać się z człowiekiem, któremu to nie będzie
przeszkadzało.
Piękne narcyzy.
Są
również kobiety stworzone do tego, żeby tylko leżeć i pachnieć. Są świątynią
same dla siebie. Widzą tylko swoje ciało, swój świat i swoje zachcianki.
Przesadnie dbają o siebie, ale niestety tylko o siebie. Wszystko inne spychane
jest na drugi plan. Na pierwszy rzut oka wydają się idealne, ładne, pachnące,
zadbane, mające zawsze czas dla siebie. Ale kobieta narcyz to
same kłopoty. Jeśli taka pani zostanie czyjąś żoną, to mąż ma przechlapane.
Będzie musiał cały czas nosić żonę na rękach, traktować ją jak świątynię i cały
czas chwalić, uwielbiać i podkreślać jej piękno. Musi spełniać wszystkie jej
zachcianki i znosić jej humorki. Każda, najmniejsza nawet próba oporu będzie
storpedowana histerią, płaczem, a nawet wymyśloną chorobą. Kobieta taka
potrzebuje mężczyzny silnego psychicznie, który w sposób delikatny ale
stanowczy potrafi się jej przeciwstawić i zmienić jej postrzeganie świata. No
chyba, że lubi spełniać wszystkie zachcianki żywej lalki Barbie.
Infant.... czyli jakie?
Czasem
też można spotkać małżeństwa, w których żona ma nierealne zachcianki i
marzenia, których realizacji oczekuje od męża. Są to kobiety, które budują w
swojej głowie obraz idealnego życia, idealnego małżeństwa, domu, świata. Po
ślubie dążą do realizacji i urzeczywistniania tych planów. Jeśli mąż nie
spełnia ich wymagań, nie zaspokaja ich wymarzonych życzeń, nie jest w stanie
sprostać ich wymaganiom, żony popadają w depresję, samotność, zobojętnienie. Kobiety
infantylne, bo o nich mowa to takie niedojrzałe, małe dzieci, zamknięte w
ciele kobiety. Wysuwają one dziecięce zachcianki i marzenia, które sprawiają,
że życie mężów staje się ciężkie i nieznośne. Każde niepowodzenie w realizacji
tych kaprysów to kolejna awantura i wyrzuty. Na szczęście da się to leczyć.
Trzeba tylko wyciszyć w sobie postawę małego dziecka a pozwolić dojść do głosu
zdrowemu rozsądkowi i logicznym, dojrzałym, dorosłym planom i rzeczywistym
marzeniom.
Masochistki też istnieją.
Wcale
nie rzadko można się spotkać z typem kobiet, które potrzebują i chcą być
karane. Jeśli nie mogą otrzymać bury od świata zewnętrznego, same wymyślają
sobie kary, którymi się "obdarowują". Kobiety te czerpią zadowolenie
z porażek, chorób, bólu. Kobiety masochistki chcą zwracać na
siebie uwagę tym, że dzieje im się krzywda. Oczekują współczucia, litości,
użalania się nad nimi. Tylko wtedy czują się dobrze, czują się dostrzegane i
wiedzą, że świat zwraca na nie uwagę. Ten typ żon nie potrafi bądź nie chce
przyjąć miłości. Często wiążą się one z alkoholikami, mężami, którzy stosują
przemoc i dominację. Pozwala im to być karanymi i poniżanymi. Ale tak nie
powinno być. Z tego stanu można się wyrwać, można poznać własną wartość i
uwolnić się od ciągłego poczucia winy. Trzeba tylko zrozumieć, że masochizm to
choroba i wada nabyta.
Zaborcza i zazdrosna kobieta.
Ileż
to razy dało się słyszeć w kobiecych rozmowach, że ten albo tamten mąż pojechał
w delegację i nie wiadomo co on tam będzie robił, z kim spał i ile razy zdradzi
żonę. Żona, która jest zaborcza i zazdrosna nie zna znaczenia
słowa zaufanie. Po powrocie męża z takiej delegacji będzie go wypytywać o to co
robił, z kim spędzał czas, jak spędził noc itp itd. Ale nie musi to być lawina
pytań zaraz po powrocie. Mogą to być raz na jakiś czas, rzucane mimochodem
pytania o ostatni wyjazd, o czas spędzony w pracy, o sąsiadkę z naprzeciwka.
Będą to pytania doprowadzające męża do furii, napadów agresji a być może
nawet do sytuacji, które do tej pory istniały tylko w głowie chorej żony. Ten
typ kobiet jest jak mina. Zapalnikiem jest każda, najmniejsza nawet wzmianka o
innej kobiecie, o jakiejś dwuznacznej sytuacji czy choćby spojrzenie w kierunku
innej przedstawicielki żeńskiego gatunku. Po zarejestrowaniu przez zaborczą
żonę takiego zdarzenia, torpeduje ona męża ogniem krzyżowych pytań i zasypuje
lawiną pretensji. Życie w takim związku to mordęga i droga przez piekło. Mało
który mąż jest w stanie wytrzymać i przywyknąć do takiego zachowania. Patologię
tą można leczyć, ale po pierwsze żona musi zrozumieć, że postępuje źle, po
drugie, musi pójść do specjalisty i zacząć pracować nad sobą.
Kobieta przygnębiona.
Kobiety
bardzo często poświęcają swoje kariery, lata pracy i zdobywania kolejnych
szczebli w hierarchii zawodowej na rzecz domu, dzieci i męża. Po kilku latach
siedzenia w pieluchach, obiadkach i chodzenia w dresie stają się przygnębione,
zaniedbane, zmęczone. Są jak ciemne chmury deszczowe, które zasnuły słońce. I
tak też wygląda ich życie, jak jesienny, zimny, deszczowy dzień. I tak przez
cały czas. Typ ten określamy jako żony przygnębione. Są one najczęściej
zamknięte w czterech ścianach, skupione na dzieciach i obowiązkach domowych i
zaniedbują siebie i swoje małżeństwo. A mężowie oczekują jeszcze, że po całym
dni biegania za dzieciakami, słuchaniu ich krzyków i płaczu wieczorem wskoczą w
strój wampa i zrobią mężowi dobrze. Ale niestety tak nie będzie. No chyba, że
panowie sami zadbają o swoje panie. Pomogą im w obowiązkach domowych, poświęca
czas, a może nawet wygospodarują choćby dwa dni w miesiącu kiedy zajmą się
wszystkim, a wtedy żony będą mogły zająć się sobą, swoimi potrzebami i
sprawami. Wtedy zapewne przygnębienie powoli odejdzie w niepamięć a w
małżeństwie pojawią się słoneczne, pełne ciepła i radości chwile, dni,
tygodnie. Wystarczy chcieć dostrzec problem i pomóc mu się rozwiązać.
Agresywna czyli niebezpieczna.
Obserwując
niektóre małżeństwa ma się wrażenie, że są kobiety, które jednocześnie kochają
i nienawidzą swoich mężów. Często prowokują mężów, zaczepiają ich, uderzają w
najczulsze punkty, a kiedy mąż wybucha, podkulają ogon i wycofują się. Kobiety
takie potrzebują takich sytuacji aby upewnić się, że mają w małżeństwie władzę
i że mąż nie zobojętniał na ich zachowanie. A jednej strony są agresywne a z
drugiej pasywne. Jeśli mąż nie reaguje, nasilają ataki agresji, ale kiedy już
wybuchnie stają się uległe jak baranek. Postawa pasywno-agresywna to
ciągła walka o władzę, o dominację. Wewnątrz takiej osoby ścierają się dwie
przeciwne cechy charakteru, które próbują zawładnąć jej życiem. Walka ta
wychodzi poza tą osobę i wciąga w te zawirowania wojenne najbliższe osoby,
uderzając w najczulsze ich punkty. Życie z taką kobietą nie jest łatwe, bo
ciężko jest rozróżnić, kim żona jest dzisiaj. Uległym aniołem, czy zapałką,
która tylko czeka żeby ją potrzeć i zapalić, żeby mogła wybuchnąć.
Jak
widać, kobiety też można zaszufladkować i podzielić na kilka typów opisujących
ich charaktery. Na pewno jest jeszcze kilka pustych szufladek, do których można
przypisać inne typy kobiet. Podejrzewam, że można by tak wyliczać bardzo długo.
Ważne jest jednak to, że nad każdym typem niezrównoważenia można popracować,
nieco go złagodzić a być może nawet całkowicie wyleczyć. Żona, która pasuje do
jednej z wyżej opisanych szufladek musi jednak zrozumieć, że coś jest z nią nie
tak i wykazać chęć przemiany i odwrócenia swojego charakteru w dobrą stronę.
Rolą męża jest ją wspierać, pomagać jej i wierzyć w nią. Jeśli te dwa warunki
zostaną spełnione, to sukces jest pewny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz