czwartek, 11 września 2014

Dekalog Dobrej Żony.


Czyli jak być dobrą żoną w dobrym i ułożonym małżeństwie.

1. Miłość - poznaj jej prawdziwy sens.


Miłość to potężne słowo. Jakże inne od tego, które wypowiadamy będąc nastolatkami. Wtedy myślimy że zauroczenie i fizyczny pociąg do drugiej osoby to miłość. A to bzdura. Prawda jest taka, że jeśli chcesz być kochanym, musisz najpierw sam stać się tego wart. Miłość to ofiarowanie siebie drugiej osobie, wychodzenie na przeciw jej potrzebom i oczekiwaniom. Osoba która kocha niczego nie wymaga, niczego nie oczekuje, pragnie dawać siebie ukochanej osobie i czerpać z tego radość.



2. Nie ma związków idealnych, trzeba dążyć do tego, żeby małżeństwo było przede wszystkim dobre.


Nie ma małżeństw doskonałych bo nie ma doskonałych ludzi. A niedoskonałe jednostki nie mogą stworzyć małżeństwa doskonałego.

Najogólniej można powiedzieć tak: "Przed ślubem szeroko otwieraj oczy i obserwuj, po ślubie przymknij je do połowy."

3. Odkryj potrzeby Twojego męża i staraj się im sprostać.


W małżeństwie nie można uogólniać, że "wszyscy mężczyźni są tacy sami", bo tak nie jest. Twój mąż jest, podobnie jak ty, jedyny w swoim rodzaju. Ma swoje skryte potrzeby i pragnie, do których trzeba dotrzeć i starać się je spełniać. Ale jeśli któreś z nich będą ponad twoje siły, masz prawo stanowczo ale spokojnie powiedzieć NIE. To także objaw miłości i oddania. Spełnianie potrzeb męża powinno wynikać ze szczerej miłości i chęci ofiarowania siebie. Jeśli robisz to z innego powodu, to nie ma to sensu.

4. Odetnij pępowinę, uniezależnij się od rodziców i nie praw uwag o swoich teściach.


"Rozwód" z rodzicami po ślubie to ważna sprawa. Od tego dnia masz swoją rodzinę, swojego męża i swój dom. Jeśli nie chcesz aby twoja mama lub tata decydowali za ciebie, aby dalej prowadzili cię za rękę, aby niszczyli twoje małżeństwo, weź z nimi rozwód. Nie pozwól im zawładnąć Twoim życiem. Możesz ich wysłuchać, ale ważniejsze dla ciebie powinno być zdanie twoje i twojego męża. Wtrącanie się rodziców i ich potrzeba bycia potrzebnym potrafi zrujnować nie jeden związek.

Druga sprawa to krytykowanie rodziny męża. Nigdy tego nie rób. To nie twoja rodzina. Tak jak twój mąż nie ma prawa mówić źle o twojej rodzinie, tak i ty nie możesz wypowiadać się w złych słowach o twoich teściach.

5. Chwal i doceniaj twojego męża i wszystko co robi nie oczekując w zamian tego samego.


Kobiety potrzebują usłyszeć, że są piękne, seksowne, urocze. Potrzebują potwierdzania ich kobiecości i wartości. Podobnie jest z mężczyznami. Oni też potrzebują, żeby ich doceniać. Może nie koniecznie żeby mówić im, że są piękni i urokliwi, ale pochwalenie męża że coś dobrze zrobił, docenienie jego wysiłku i poświęcenia jak najbardziej. Każdy mężczyzna kiedy coś robi lubi wiedzieć, ze ktoś to docenia i szanuje jego pracę. Jeśli będziesz męża chwalić, komplementować i zauważać jego wysiłki, on odwdzięczy ci się tym samym.

6. Nie bądź ani zazdrosna ani zaborcza.


Odrobina zazdrości to dobry dodatek do małżeństwa. Jeśli jednak zazdrość przybierze postać zaborczości i chęci kontrolowania męża na każdym kroku, to już niedobrze. Małżeństwo opiera się na wzajemnym zaufaniu. Kiedy nie wierzymy w zaufanie i w słowa męża, kiedy popadamy w paranoje i wmawiamy sobie rzeczy, które nie miały miejsca, jesteśmy o krok od rozpadu małżeństwa. Mężczyzna uwięziony w klatce małżeństwa, strzeżony przez apodyktyczną żonę, będzie gasnął i uciekał w samotność. A nie o to nam chyba chodzi.


7. Każdego dnia czule witaj swojego męża wracającego z pracy, bez pretensji i żądań.


Kiedy mąż wraca z pracy, zmęczony i wyczerpany, na pewno nie marzy o zrzędzącej, narzekającej żonie, która przywita go listą rzeczy do wykonania i górą kłopotów zebranych w ciągu dnia. Marzy o odpoczynku, o czułym przywitaniu do dobry słowie. Odłóż wszystkie żale i sprawy do załatwienia na później. Przecież możecie o tym porozmawiać przy kolacji. A kiedy Twój mąż wraca z pracy przywitaj go miło i czule i daj mu odpocząć. Zobaczysz, że już niedługo będzie ci się rzucał na szyje i czule cię całował już w progu.

8. Niech to do ciebie dotrze kobieto, krytyką i agresją nie zmienisz męża, odsuniesz go od siebie.


Mężczyzn można zmieniać i formować jak glinę, ale trzeba widzieć jak to robić. Agresja, szorstkie zwroty, łajanie i jeżdżenie po mężu jak mop po podłodze nic nie da. A przepraszam, da, skutek odwrotny do zamierzonego. Mąż odpowie nam agresją i krytyką lub zamknie się w sobie i zamieszka we własnym świecie. Skończ z pretensjami, nie bądź męczennicą i nie staraj się zmieniać męża na siłę. To nic nie da. Bądź kochającą i cierpliwą żoną. Tylko czułymi słowami, łagodnością i spokojem możemy dotrzeć do męża i próbować odkryć jego lepszą stronę.

9. Wyrośnij z syndromu "małej księżniczki".


Kiedy byłaś dzieckiem wszyscy cię chwalili, podziwili, schlebiali ci. Ale ten czas już minął. Nie jesteś małą księżniczką tatusia. Nie jesteś niezwykła. Nie jesteś osobą, której wszyscy przyklaskują, wszystko dają i niczego nie oczekują w zamian. Jesteś żoną i sytuacja diametralnie się zmieniła. Teraz to ty musisz dawać z siebie jak najwięcej. Nie możesz mieć kaprysów, nie możesz strzelać fochów o byle co, nie możesz obrażać się jak ktoś krzywo na ciebie spojrzy. Musisz dorosnąć i zrozumieć, że życie to nie bajka.

10. Módl się o to by być cierpliwym.


Miłość cierpliwa jest, miłość wszystko znosi. Małżeństwa nie da się zbudować w jeden dzień. Małżeństwo to budowanie związku przez wiele dni, tygodni, lat. To wspólne poznawanie siebie, swoich potrzeb i pragnień. To codzienna praca nad sobą, nad swoimi słabościami i walka z problemami dnia codziennego. Jeśli twój mąż o czymś zapomni, czegoś nie zrobi, coś zepsuje, musisz być cierpliwa. Musisz to zaakceptować i wierzyć, że następnym razem to się już nie powtórzy. Cierpliwość to solidny fundament wszystkich dobrych małżeństw. Nie można nikogo poganiać, zmuszać do zmian, popychać do działania. Tylko cierpliwe kochanie drugiej osoby rozbudzi w małżeństwie prawdziwą miłość i pozwoli jej rozkwitnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz